Wilgoć w domu i pojawiający się w konsekwencji na ścianach grzyb nie dość, że jest nieestetyczny, to również, co ważniejsze, niebezpieczny dla zdrowia. Żeby nie mieć takich problemów, trzeba pamiętać o kilku sprawach.
Jeśli budujemy dom, to zanim się do niego wprowadzimy, trzeba poczekać kilka miesięcy, aby mury odparowały.
W każdym domu, starym czy nowym, drożna musi być wentylacja, a kratki wentylacyjne muszą się znajdować w każdej łazience i kuchni, bo to są pomieszczenia, w których wytwarza się najwięcej pary wodnej i nie należy ich nigdy zakrywać, zwłaszcza w sezonie grzewczym.
Unikać też trzeba suszenia w domu prania. Problem z wilgocią mają też ludzie, którzy wymieniają stare niezbyt szczelne okna na te plastikowe. Jeśli się niedostatecznie wietrzy pomieszczeń, wentylacji nie ma, wilgoć szybko się pojawia. W tym przypadku wystarcza te okna rozszczelniać na dwie, trzy godziny dziennie, tak by świeże powietrze wpadało do wewnątrz. Najgorzej jest, gdy mieszka się w starych budynkach, gdzie wilgoć zadomowiła się na dobre. Aby ją zlikwidować, trzeba skuwać tynki i osuszać ściany specjalnymi dmuchawami.
Czemu wilgoć jest tak niebezpieczna? Po pierwsze i najważniejsze wilgoć wpływa na pogorszenie się stanu zdrowia, zwłaszcza dzieci. Kiedy w domu czuć wyraźnie zapach wilgoci, a nasze pociechy często mają katar i chorują na infekcje górnych dróg oddechowych, to pewni być możemy, że ma to związek z wilgocią. Takie sytuacje prowadzą w krótkiej drodze do astmy i alergii, bo grzyby rozwijające się z wilgoci są silnie uczulające. Można też odczuwać bóle stawów.
Najczęściej wilgoć pojawia się właśnie w domach gdzie są małe dzieci, ponieważ rodzice bojąc się ich zawiania unikają otwierania okien, w pomieszczeniach panuje wysoka temperatura, a i nierzadko w pokojach suszy się duże ilości wypranych ubrań. Ludzie bardziej boją się przeziębienia, a nie mają świadomości konsekwencji wdychania „niezdrowego” powietrza. Wystarczy przecież, gdy wychodzimy z dzieckiem na spacer uchylać trochę okno, a najlepiej robić przeciąg.
Po drugie wilgoć zagnieżdża się nie tylko na ścianach, ale też w szybkim czasie przenosi się na meble i sprzęty domowe. Szafy i znajdujące się w nich ubrania zaczyna pokrywać pleśń, a towarzyszący wilgoci charakterystyczny zapach trudno zlikwidować, pozostaje przeważnie pozbycie się tych rzeczy.
Najprostszym sposobem pozbywania się wilgoci jest właśnie odpowiednio częste wietrzenie, utrzymywanie stałej temperatury w pomieszczeniach. Kiedy w konsekwencji wilgoci na ścianach pojawia się grzybiczy nalot, trzeba działać bardzo szybko. Najlepiej przemyć ścianę środkami grzybobójczymi do tego przeznaczonymi, odsunąć od niej meble, by była lepsza cyrkulacja powietrza, można też miejscowo osuszać to miejsce grzejnikiem czy farelką. Poważniejsze wykwity zlikwiduje się tylko po skuciu tynku, osuszeniu ściany i zabezpieczeniu jej preparatami grzybobójczymi. W wielu przypadkach pomaga też ocieplenie budynku od zewnątrz i stawianie urządzeń absorbujących wilgoć.
A nuż jesteś w stanie mnie wesprzeć: robię blog: owszem w innej dziedzinie, jednak nie to jest materią tego pytania: ogromny szkopuł mam ze śmieciowymi postami i zupełnie nie jestem w stanie sobie z tym poradzić… Zauważyłem, że ten blog jest uporządkowany i najwyraźniej nie borykasz się z tym problemem. W jaki sposób to robisz? Z góry dziękuję za oddźwięk na Twoim blogu. BTW: niezmiernie wciągający artykuł 🙂